Czy warto się zadłużać? Korzystać z kredytów, skoro mamy zdolność kredytową? Brać „chwilówki” , wpadać w pętlę zadłużenia?
Bardzo często da się słyszeć twierdzenie „zadłużenie to zło” . Tak też twierdzi większość osób, które zajmują się finansami od strony blogowej. Oczywiście, mają rację, aczkolwiek… uważam, że da się skorzystać z kredytu w taki sposób, by nie wyrządzić sobie długotrwałej finansowej krzywdy.
Aby ocenić, czy warto się zadłużać, przede wszystkim trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem oraz jasno wytyczonymi zasadami. Analiza, logika, a wręcz „kalkulowanie na chłodno” , to narzędzia, które z pewnością pomogą Ci utrzymać kontrolę nad finansami.
Czy warto się zadłużać – założenia, które uratują Twoje finanse
W planowaniu finansów osobistych bardzo ważne jest posiadanie hierarchii wydatków oraz dobrego (a nawet bardzo dobrego!) planu, strategii. Tak, jak w przypadku wielu tematów mamy swoje zdanie, poglądy, tak samo w przypadku kredytów warto (a nawet trzeba!) mieć swoje założenia.
Nikt nie chce przecież (tak śmiem twierdzić) skończyć z długami na lata i komornikami na karku. Jeśli sytuacja z zadłużeniami wymknie się spod kontroli, weźmiemy za dużo kredytów, przestaniemy je spłacać – zaczyna robić się nieprzyjemnie. A wtedy raczej mało prawdopodobne jest, że nagle znajdzie się ktoś, kto pomaga wyjść z długów. Najczęściej pozostajemy z tym problemem sami i sami musimy toczyć walkę (często nierówną) z naszymi długami. I psuje się także historia kredytowa, co w przyszłości może zupełnie uniemożliwić uzyskanie finansowania od banku.
Warto w tym miejscu również zastanowić się – dlaczego się zadłużamy? Czy potrzebujemy „chwilówki” , aby przetrwać do kolejnej wypłaty? A może bierzesz kredyt, aby kupić nowy samochód, który często kosztuje niemało i generuje też dodatkowe, stałe koszty? Czy sięgamy po kredyt, aby wyjechać na drogie zagraniczne wakacje? A może zadłużamy się, by kupić dom / mieszkanie dla naszej rodziny i zapewnić im dobre warunki życia? Każda z tych sytuacji jest inna, każda wymaga analizy. A przede wszystkim aż prosi się o zadanie sobie pytania – dlaczego bierzemy kredyt?
Oceń, czy warto się zadłużać, według sprawdzonych sposobów
Jak już wspomniałem, w finansach (i w życiu w ogóle) ważny jest plan, świadomość rzeczywistości oraz kierowanie się swoimi poglądami, założeniami. Warto mieć swój sposób na finanse.
Nie jest moją intencją, by przyjąć myślenie typu: rezygnuję ze wszelkich swoich planów, marzeń, odpoczynku, zakupu mieszkania, itd. Bardziej zależy mi na tym, by zwrócić Twoją uwagę na to, by ewentualny proces zaciągnięcia kredytu dobrze przygotować i przejść przez niego mądrze.
Przedstawiam Ci swoje sposoby, które sam stosuję, by w sytuacjach, kiedy muszę zdecydować, czy warto się zadłużać, podjąć właściwą decyzję.
Stwórz założenia i trzymaj się ich!
Moje główne założenie w kwestii kredytów brzmi: raty zobowiązań (łącznie!) nie mogą przekroczyć 25-30% dochodów (łącznie moich i Małżonki).
Taka strategia sprawia, że mogę czuć się bezpieczniej w momencie, gdy różne czynniki, wpływające na wysokość rat, zaczną się zmieniać. Owszem, raty mogą maleć (czego też doświadczyłem), ale mogą i wrosnąć (czego zapewne doświadczę). Lepiej jest, moim zdaniem, zakładać wersję mniej pozytywną – nastawić się, że raty w perspektywie czasu się zwiększą.
Trzymając się bezpiecznej, w mojej ocenie, granicy wysokości rat w stosunku do dochodów, zmniejszam ryzyko, że raty nagle zaczną stanowić zbyt duże obciążenie.
Zawsze, gdy oceniasz, czy warto wziąć kredyt, spójrz najpierw na Twoje / Wasze przychody. I zrób proste wyliczenia. Albo możesz zapisać się na Newsletter i pobrać gotowe narzędzie (i kilka innych), które to wyliczenie Ci bardzo ułatwi.
Jeżeli zarabiasz, powiedzmy, 2500zł netto, masz proste działanie: 2500 x 0,25 = 625. Oraz drugie wyliczenie 2500 x 0,3 = 750. Masz już odpowiedź: najbezpieczniej będzie, aby Twoje łączne zobowiązania były maksymalnie w granicach 625zł – 750zł miesięcznie.
Adekwatnie liczymy to dla 2 lub więcej kredytobiorców. Mając 2 osoby, z których jedna zarabia np. 2300zł netto, a druga np. 2700zł netto, dokonujemy obliczeń: 2300 + 2700 = 5000. Następnie 5000 x 0,25 = 1250 oraz 5000 x 0,3 = 1500. Gotowe! Już wiesz, że bezpieczny przedział to łączne raty w wysokości maksymalnie 1250zł – 1500zł. Takie proste wyliczenie, a ile zmartwień i nerwów można sobie na przyszłość zaoszczędzić.
Analizuj swoje potrzeby
Bardzo często kierujemy się podejściem, że chcemy mieć coś „na już, na teraz”. Tymczasem tego typu patrzenie na wydatki i zadłużanie się nie jest zdrowe dla Twoich finansów. Analiza, czy coś już na teraz jest potrzebne, czy może poczekać (np. 2-3 miesiące na zakup danej rzeczy) jest kolejnym kluczowym elementem, który należy wykonać.
Jeżeli możliwe jest, by wstrzymać się z danym zakupem, aby spróbować na niego odłożyć całość lub chociaż część pieniędzy, warto zaczekać. Im mniejszy kredyt weźmiesz (jeśli już się faktycznie zdecydujesz), tym lepiej. Mniejsze kwoty zadłużenia możesz rozłożyć na krótszy okres spłaty.
Swoje zadłużenie, o ile je posiadasz, zawsze warto spłacać jak najszybciej. Lepiej móc szybciej zacząć budować oszczędności, niż płacić raty kolejnego miesiąca.
Oceń ryzyko i swoje dochody, by wiedzieć, czy warto się zadłużać
Często pomijamy ten krok, a jest on naprawdę bardzo ważny. Stabilność zatrudnienia, stałe dochody – bez tych czynników lepiej odpuścić sobie branie kredytów. Nie jest sztuką wziąć kredyt na 5 czy nawet 10 lat. Sztuką jest regularnie go spłacać, aby nie popaść w kłopoty finansowe.
Jeśli masz stałe zatrudnienie, dobre i stabilne dochody (może szykuje się podwyżka?), a nawet zauważasz szanse na dodatkowe źródła dochodu (premie, dodatkowe zlecenia), wtedy grunt pod wzięcie kredytu jest zdecydowanie pewniejszy. Wpłynie to także pozytywnie na Twoją zdolność kredytową.
Pamiętaj również, że każdy dodatkowy dochód warto przeznaczyć na nadpłacanie swoich zobowiązań! Im szybciej pozbędziesz się długów, tym szybciej zaczniesz budować oszczędności. A gdy dodatkowe dochody są tuż, tuż… może warto zaczekać i sfinansować swoją potrzebę za gotówkę?
Pożycz sam sobie
Masz oszczędności? Masz możliwość uzyskać premię lub dodatkowy dochód? Tym bardziej pomyśl… czy warto się zadłużać? Ja bym zaczekał i sfinansował sprawę za gotówkę. Ewentualnie wziąłbym kredyt, ale na o wiele krótszy okres spłaty i mniejszą kwotę.
Co do korzystania z oszczędności – nie wydawaj ich pochopnie! A może trafi się poważniejsza potrzeba do zrealizowania lub niespodziewanie, odpukać!, stracisz pracę… . Z założenia oszczędności powinny służyć zabezpieczeniu Twojej przyszłości, a nie do realizacji zachcianek.
Jeśli jednak zdecydujesz się na skorzystanie z oszczędności pamiętaj, że warto je później jak najszybciej odbudować. Skoro „urwałeś” z nich parę złotych, wpisz sobie w swój plan finansowy pozycję nazwaną np. „Zwrot na pulę oszczędności” i zaplanuj, ile co miesiąc będziesz „oddawać sam sobie” . To taka pożyczka 0%, jak jej nie spłacisz komornik Cię ścigać nie będzie. Niech to jednak nie będzie dla Ciebie wymówką, by w ogóle tej „pożyczonej sobie” kwoty nie zwracać.
Pamiętaj – oszczędności ponad kredyty.
Sprawdź oferty kredytowe
Sprawdzenie ofert pożyczek jest niezbędne, o ile zdecydujesz się na kredytowanie swoich działań. Nie idź po najprostszej linii oporu pytając o ofertę jedynie w banku, w którym posiadasz konto. To wcale nie musi być najlepsza opcja. Banki za to, że jesteś ich (nawet długoletnim) klientem nie zawsze chcą dać lepsze warunki na kredyt.
Oczywiście, warto ofertę swojego banku znać. Jednakże, zawsze porównaj ją z ofertą konkurencji! Pamiętaj, że zaciągając kredyt (a już szczególnie hipoteczny), bierzesz na siebie zobowiązanie na długie lata. Każda złotówka mniej, którą będziesz musiał wydać na ratę, jest wygenerowaną oszczędnością!
Przy szukaniu opcji kredytowych często korzystam z poniższych porównywarek kredytów. Nie są to linki sponsorowane – polecam, bo znam i korzystam. Kieruj się nie tylko wysokością raty. Zwróć także uwagę na wskaźnik RRSO.
Znajdź dobrego doradcę kredytowego
Ten krok jest najistotniejszy szczególnie, według mnie, przy kredycie hipotecznym. Dobry, mądry, odpowiedzialny doradca tak poprowadzi cały proces udzielenia kredytu, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Posłuchaj jego rad, zapoznaj się z prezentowanymi ofertami. Aczkolwiek pamiętaj, że to Ty i tylko Ty podejmujesz ostateczną decyzję i bierzesz na siebie odpowiedzialność za spłatę swojego zadłużenia.
Jak znaleźć dobrego doradcę kredytowego? Przyznaję, nie jest to łatwe zadanie. Sądzę, że najlepiej jest popytać znajomych, którzy już przechodzili proces uruchamiania kredytu, kto im pomógł i jaką mają opinię o współpracy z danym doradcą. Na szczęście na rynku finansowym są jeszcze osoby, które rzetelnie podchodzą do swoich zadań.
Mądry Polak przed szkodą
Podjąłeś decyzję: jednak biorę kredyt! Przeanalizowałeś dochody, policzyłeś, czy będzie Cię na kredyt stać, przemyślałeś, czy masz stabilną sytuację z zarobkami. Nie znalazłeś innych opcji finansowania Twojej potrzeby. Co dalej? Nie podpisuj umowy na kredyt!
Raz jeszcze usiądź do swojego budżetu, raz jeszcze wykonaj wyliczenia, ponownie zastanów się nad swoją sytuacją finansową oraz zawodową. Porozmawiaj ze swoim doradcą (szczególnie przy hipotece!), raz jeszcze rozważ wszystkie „za i przeciw” . Podejmij świadomą decyzję – czy naprawdę warto się zadłużać?
A jeśli jednak nadal twierdzisz, że kredyt jest potrzebny – wybierz najlepszą opcję i uważnie, bardzo uważnie, przeczytaj umowę kredytową przy jej podpisywaniu. Wszystko musi być dla Ciebie jasne. Nie możesz mieć żadnych wątpliwości co do kwoty kredyt, okresu spłaty, formy spłaty, możliwości wcześniejszego nadpłacania lub całkowitego wcześniejszego spłacenia kredytu oraz całkowitej rezygnacji z umowy kredytowej. Ty ponosisz za swoje kredyty odpowiedzialność. Dokładnie sprawdzaj, co podpisujesz.
Warto sprawdzić również: Co to jest historia kredytowa? oraz Co to jest zdolność kredytowa?
Regularna spłata kredytu kluczem do bezpiecznych finansów osobistych
Gdy masz już „kredyt na głowie” dbaj o to, by regularnie spłacać raty. Stwórz swoją hierarchię wydatków, która uwzględnia spłacanie zadłużenia na jak najbardziej priorytetowym miejscu.
Staraj się wszelkie możliwe nadwyżki (lub przynajmniej ich część) przeznaczać na budowę funduszu, który umożliwi Ci wcześniejszą spłatę kredytu. Nawet jeśli „urwiesz” 1 miesiąc z terminarza spłaty, to i tak jest to sukces! Zaoszczędzisz na odsetkach, które są przecież spłacane przez Ciebie w racie każdego miesiąca, i zazwyczaj stanowią one jej znaczną część.
Czy warto się zadłużać – podsumowanie
Planuj swoje wydatki, analizuj swoje potrzeby, utwórz hierarchię wydatków, oceniaj ryzyko podejmowanych działań. Dzięki tym prostym sposobom zapewnisz sobie spokojniejszy sen i zdrowe finanse osobiste.
Osobiście uważam, że „wszystko jest dla ludzi” , o ile tylko korzystamy z dostępnych rozwiązań z pomyślunkiem. Oczywiście, że lepiej jest finansować swoje potrzeby za gotówkę.
Jeśli chodzi jednak o zakup mieszkania – dla większości osób działanie w tej kwestii bez posiłkowania się kredytem hipotecznym będzie po prostu nierealne. Aczkolwiek w innych przypadkach polecam traktować kredyty jako „broń ostateczną” .
Zadłużenie, moim zdaniem, może być też jednak czasem „pomocne” . Sprytnie użyta karta kredytowa lub kredyt przysłużyć się mogą Tobie tym, że zbudujesz z ich wykorzystaniem solidną historię kredytową.
Mam nadzieję, że ten wpis odpowiedział na Twoje pytanie odnośnie tego, czy warto się zadłużać. Daj proszę znać w komentarzach – co Ty o tym sądzisz i jaką politykę kredytową stosujesz?