Wspólne finanse to temat często trudny i wywołujący burzę emocji, niekoniecznie pozytywnych, gdy się za niego zabieramy. Jednak, chcąc nie chcąc, musimy zmierzyć się z tym zagadnieniem i przyjąć jakiś model działania z funduszami w związku.
W tym wpisie omówię trzy sposoby na podejście do wspólnych finansów oraz podzielę się paroma sugestiami na to, jak mądrze i zgodnie wspólne finanse zaplanować.
Razem a jednak osobno 😉
Jedną z możliwości jest przyjęcie, iż każdy z partnerów posiada własne konto bankowe. Na indywidualny ROR trafia wynagrodzenie za pracę danej osoby oraz wszelkie inne dochody, uzyskane z różnych źródeł. Środki na rachunku są do dyspozycji posiadacza ROR i jedynie on / ona nimi zarządza.
W takim przypadku warto ustalić, kto za co odpowiada, aby wszystkie kwestie finansowe były uregulowane, np. „ja opłacam rachunki i raty, Ty ponosisz koszty wyżywienia, środków chemicznych” . Jasno określone zasady z pewnością pomogą uniknąć nieporozumień, kłótni czy też opóźnień w płatnościach.
Brak wspólnego konta nie oznacza jednak, iż nie prowadzi się wspólnego budżetu. Nadal warto uzgadniać wydatki, obierać wspólne cele finansowe, razem budować oszczędności. Nawet jeśli każdy z osobna miałby te oszczędności zbierać na własnej „oszczędnościówce” .
Metoda „razem a jednak osobno” (jak pozwoliłem ją sobie nazwać) ma jednak wady. Pierwszą, która przychodzi mi na myśl, jest dysonans, który może (choć nie musi!) powstać w momencie, gdy jeden z partnerów zarabia więcej od drugiego. Jeżeli ta różnica w dochodach nie jest duża, to pewnie nie będzie to jakimś znaczącym „punktem zapalnym” .
Jednak w przypadku, gdy jedna ze stron uzyskuje znacznie większe przychody, mogą pojawić się problemy i pretensje w stosunku do partnera / partnerki. Osoba z niższymi dochodami może odczuć niesprawiedliwość, np. ze względu na brak możliwości pokrycia wszystkich swoich zapotrzebowań, podczas gdy partner / partnera nie musi sobie odmawiać przyjemności i może bez problemu realizować swoje hobby czy finansować różnorakie zachcianki.
Dlatego tak ważne jest, by nie bać się rozmawiać o swoich oczekiwaniach, uzgadniać razem większe wydatki oraz starać się znajdować kompromisy i rozwiązania pozwalające na finansowanie potrzeb obojga partnerów.
Jednocześnie sugeruję, aby od czasu do czasu po prostu zapytać partnera / partnerkę, czy dobrze się z danym modelem finansowym czuje, gdyż nie zawsze każdy zbierze się na odwagę (z wielu różnych powodów!) i o swoich obawach opowie. Zaufanie, zrozumienie i wzajemne wsparcie z pewnością pomogą stworzyć stabilne wspólne finanse, mimo że na osobnych kontach 😉 .
Działajcie rozsądnie, aby nierówne zarobki w związku nie przyczyniły się do narastania trudności i nieporozumień.
Papużki nierozłączki
Finansowe papużki nierozłączki z pewnością od razu po wejściu w związek (czy to małżeński, czy partnerski, czy jakikolwiek inny 😉 ) pobiegły do banku i uruchomiły wspólne konto bankowe. Lub otworzyły wspólne konto online, aby ich wspólne finanse od razu mogły ruszyć pełną parą i pracować na ich wymarzoną finansową przyszłość 🙂 .
W tym modelu zarządzania wspólnym budżetem zazwyczaj dochody obojga partnerów wpadają na jeden ROR, do którego każdy z nich ma dostęp. Wszystkie opłaty i zakupy obciążają jeden rachunek. Jest to o tyle korzystne, że cała historia wydatków znajduje się w jednym miejscu, co może znacznie ułatwić planowanie budżetu domowego. Od razu też widać, ile środków pozostało do wykorzystania na dany okres rozliczeniowy, co przyspiesza oraz upraszcza proces np. planowania zakupów.
Zyskujemy jasny ogląd na sytuację finansową, a każdy z partnerów łatwo i wygodnie może nadzorować wspólne finanse przy pomocy chociażby aplikacji mobilnej banku.
Aby nie było za kolorowo to wspomnę, że takie rozwiązanie także niesie ze sobą pewne niebezpieczeństwa. Podobnie jak w poprzednim wypadku, różnica zarobków może wywołać w jednym z partnerów poczucie niezadowolenia, gdyż może uznać on (lub ona), że „dokłada za dużo do tego interesu” .
Dostęp do pełnej historii wydatków z jednego konta może także utrudnić zrobienie niespodzianki partnerowi / partnerce, gdy chcemy po kryjomu kupić jakiś prezent, ale uświadamiamy sobie, że przecież powiadomienie o wykonanym przez nas zakupie natychmiast dotrze też na telefon osoby, którą planujemy obdarować 😉 .
Trendy hybryda
O autach hybrydowych, elektrycznych głośno teraz wszędzie. A gdyby tak zastosować hybrydę w finansach? Wspólne finanse da się prowadzić również bardzo skutecznie, przyjemnie i sprawnie z wykorzystaniem kilku kont bankowych.
Przy okazji zaznaczę, iż wraz z Żoną takie rozwiązanie właśnie przyjęliśmy. Każde z nas posiada własne konto bankowe, na które otrzymujemy wynagrodzenie za pracę. Następnie wykonujemy przelew na wspólny ROR. Wysokość przelewu ustalamy na podstawie opracowanego przez nas miesięcznego planu budżetu domowego.
Takie rozwiązanie pozwala nam zapewnić środki na wszystkie wspólne wydatki (opłata rat, zakup wyżywienia, regulowanie rachunków itp.), jak również pozostawić nieco środków na naszych kontach prywatnych. Dzięki temu dysponujemy funduszami na nasze drobne wydatki. I do sposobu wykorzystania tych środków nikt nikomu się już nie wtrąca 🙂 .
Wspólne finanse na wyższym poziomie
Bez względu na wybrany model dzielenia funduszy w związku, podstawą do tego, aby Wasze wspólne finanse dobrze działały, jest zaufanie, szczerość, uznanie i szanowanie zdania oraz potrzeb drugiej osoby. To proste i oczywiste, jednak i tak warto o tym przypominać!
Jest natomiast jeszcze kilka kroków, które można wykonać, by wspólne finanse wprowadzić na wyższy poziom i zapewnić sobie stabilność finansową.
Na co dodatkowo warto zwrócić uwagę?
Oto kilka propozycji ode mnie:
- ustalcie, co jest dla Was w finansach ważne i starajcie się znaleźć sposoby na realizowanie wspólnych założeń finansowych,
- przedyskutujcie, jaka jest Wasza hierarchia wydatków, aby uniknąć niedomówień w zakresie tego, jaki wydatek ma pierwszeństwo a jaki może poczekać,
- zachowajcie otwartość na drugą osobę oraz jej punkt patrzenia na kwestie finansowe,
- nie narzucajcie partnerowi / partnerce swojego finansowego światopoglądu na siłę, ewentualne zmiany finansowe warto poddać pod wspólną rozwagę i dokonać najlepszych, obopólnie korzystnych wyborów,
- policzcie Waszą wartość netto, aby mieć pełniejszy ogląd na wartość majątku, który gromadzicie,
- stwórzcie wspólną pulę oszczędnościową, na którą każde z Was czasem wpłaci nieco grosza, by np. później móc z tych środków ufundować sobie miłe Walentynki.
Chociaż istnieją różne metody, które możemy wykorzystać, budując wspólne finanse, to przede wszystkim nie zapominajmy, iż każda metoda jest dobra, byle obu stronom odpowiadała i każde z partnerów czuło się z nią dobrze oraz komfortowo.
Życzę Wam poukładanych, stabilnych i nieobciążonych nieporozumieniami partnerskich finansów! 🙂
Ten wpis jest bardzo interesujący
Wariant hybrydowy moim zdaniem najlepiej się sprawdza